Opublikowano: 10 stycznia 2023

Książka pt.  Tu się wszystko zaczło Edwarda Jona jest czwartą z serii zatytułowanej „Jako downi bywało”, w ramach której Muzeum „Górnośląski Park Etnograficzny w Chorzowie” wydaje dzieła depozytariuszy niematerialnego dziedzictwa kulturowego Górnego Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego. Od poprzednich różni ją jednak to, że narracja Edwarda Jona jest wielką opowieścią… o fedrowaniu – w znaczeniu dosłownym i metaforycznym jest więc opowieścią uprzemysłowionego miasta.

Tekst rozpoczyna fedrunek w znaczeniu przenośnym, może nawet symbolicznym. Autor ze swadą i humorem prowadzi nas chodnikami swoich wspomnień z dzieciństwa, młodości, dorosłości – z jego rodzinnego Łorzegowa. Poddając się tej narracji, mamy sposobność zwiedzić jego rodzinny dom od piwnic po strych, przejść się niemal ulicami tej dzielnicy Rudy Śląskiej, świętować z rodziną Jonów. Ponieważ Autor całe zawodowe życie spędził w kopalniach węgla kamiennego, sporą część doświadczeń, wrażeń i emocji tam powstałych zamieścił w publikacji. Właśnie dlatego książka Tu sie wszysko zaczło jest także o tych, którzy fedrują dosłownym znaczeniu tego słowa.

Publikacja daje wgląd w obyczajowość, obrzędowość, wierzeniowość  i folklor słowny, przybliża elementy kultury materialnej, codzienność społeczności lokalnej i środowisko zawodowe górników węgla kamiennego. Narracja prowadzona w mowie śląskiej – dzięki uwzględnieniu zawartego języku obrazu świata – umożliwia tym wierniejsze ich odzwierciedlenie.

Książka jest do nabycia w kasie muzeum oraz w sklepie internetowym 

 

Publikacja została dofinansowana przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

 

 

 

Rozmowa z Edwardem Jonem – autorem książki.

– Co było impulsem do zebrania i spisania wspomnień które zawarł Pan w książce „Jako downi bywało”

Nie do sie ukryć, że człowiek jest coroz starszy, skleroza klupie pomału do gowy. A skleroza, musicie wiedzieć, mo to do sia, że jak sie prziklei, to już niy do sie jōm łodkleić. Mo to tyż dobro strona, bo kedy sie cosik poprzekrynco, cosik poprzestowio, wtynczos i tak sie to człowiekowi wyboczo.

A tak na poważnie to dobrze jest coś spisać, przekazać, następnym pokoleniom, a nawet i mojemu pokoleniu, żeby wszyscy mogli sobie przypomnieć swoje lata młodości a może i „wtopić” się w niektóre sytuacje opisane w książce. Wydaje się, że żyliśmy w innym świecie, choć były to czasy nie tak bardzo odległe (mimo iż  w minionym wieku).

Najważniejsze dla mnie jest, żeby wspierać ten nasz regionalizm, oczywiście z rozsądkiem bez szowinizmu i pogardy do innych. Nie możemy jednak zapominać o swoich korzeniach, niezależnie gdzie przebywamy. Musimy iść do przodu, czerpać to co dobre ze świata, ale w tej całej gonitwie za sukcesem, za tym „lepszym światem”, powinniśmy zachować  swoje „śląskie DNA” i nie wstydzić się tego.

-Druga część książki to bajki ludowe – czy są to historie, zasłyszane jeszcze w dzieciństwie czy też wzięte z obserwacji sytuacje i przełożone przez pana w literacką, bajkową fikcję.  

Wszystkie opowieści zawarte jest w książce, towarzyszyły mi od dzieciństwa do teraz, za sprawą moich przodków, rodziców koleżanek, kolegów i miejsc, w których przebywałem. Równie dobrze książka mogłaby mieć tytuł ,,Łopowieści do wszystkich” i formę jednej długiej bajki o wielu morałach, w której zdarzają się dobre i złe rzeczy. Przecież każde ludzkie życie to osobna „bajka”. Każdy kto przeczyta tę książkę, niech na końcu sobie powie – fajno bajka. Każdy przecież lubi bajki, tylko nie każdy się do tego przyznaje. Świat się zmienia ale bajki były są i zawdy będą.

To o czym opowiadam w książce to opowieści małego bajtla, a nie dojrzałego chopa, i przez to są może naiwne, skąpe w barwne rozległe opisy, ale są szczere i prawdziwe widziane oczami dziecka. A dziecko przecież wszystko widzi po swojemu. O to jednak mi chodziło, a czy się udało? Ocena należy do czytelników.

 

Opowiadanie “Łogródek abo zogródek” z ksiązki “Tu sie wszysko zaczło” czyta autor Edward Jon.

 

Opowiadanie “Jak lis wykiwoł wilka” z ksiązki “Tu sie wszysko zaczło” czyta autor Edward Jon.

 

O Autorze

Edward Jon – urodzony w 1958 roku w Bytomiu mieszkaniec Rudy Śląskiej-Orzegowa. Absolwent Technikum Geodezyjnego w Katowicach, emerytowany górnik. Od wielu lat zaangażowany w przekaz i popularyzację niematerialnego dziedzictwa kulturowego Górnego Śląska. W latach 1978–1980 członek zespołu „Akselbanty”, z którym brał udział w festiwalach w Połczynie Zdroju i Kołobrzegu. W 2008 roku zdobył tytuł Wice-Ślązaka Roku w konkursie pt. „Po naszymu, czyli po śląsku”. W 2012 roku sprawował nadzór nad budową kolejki podwieszanej w zabytkowej kopalni “Guido” (Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu).

Od wielu lat współpracuje z Muzeum „Górnośląski Park Etnograficzny w Chorzowie” jako gawędziarz w spotkaniach z cyklu „Dobranocka w skansenie” skierowanych do najmłodszych zwiedzających, w trakcie których opowiadane są bajki ludowe i legendy, gatunki prezentujące niewzruszony porządek moralny, oraz „Duchy i strachy w skansenie”, gdzie za pośrednictwem podań wierzeniowych ukazywane są próby odpowiedzi naszych przodków na temat funkcjonowania świata i sposobów radzenia sobie z niebezpieczeństwami. Brał także udział w spotkaniach z cyklu „Powspominajmy w skansenie”, w których dzielił się opowieściami wspomnieniowymi.

W 2015 roku wydał płytę pt. Śląskie bojki dziadka Edka. Od 2017 roku publikuje śląskie opowieści w miesięczniku firmowym Polskiej Grupy Górniczej. W trakcie pandemii nagrywał bajki w swoim ogrodzie – były one udostępniane na stronie internetowej i portalach społecznościowych Muzeum „Górnośląski Park Etnograficzny w Chorzowie”. Współpracuje z TV Zabrze, gdzie bierze udział i prowadzi programy zatytułowane ZA BRZEgiem rzeki, ZA BRZEgiem lasu oraz Jo sie ino pytom. Uczestniczył także w działaniach na rzecz wpisania Barbórki górników węgla kamiennego na Górnym Śląsku na krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego, co nastąpiło w 2018 roku.